Forum Dark Sith Team Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Przygody w Zapomnianych Krainach Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Aiden
Ręka Imperatora
Ręka Imperatora



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice

PostWysłany: Śro 23:47, 26 Paź 2005 Powrót do góry

Dawno, dawno temu w zapomnianych już krainach...



Ainel Imza'el bacznie obserwowała każdego klienta karczmy, w której siedziała już od dwóch godzin. Za oknem tarcza księżyca okrywała swym blaskiem Waterdeep, Miasto Wspaniałości, znajdujące się u wybrzeży Morza Mieczy. Kobieta przesiadywała w jednej z najpopularniejszych gospód ów miasta, której klienteria jak co wieczór tworzyła tłum, niemal uniemożliwiający znalezienie wolnych stolików.
Ainel zmrużyła swoje piękne, niebieskie oczy, skupiając wzrok na gawędzącym z barmanem krasnoludzie, który stał przy barze i opróżniał już piąty kufel piwa.
Wtem do pomieszczenia wszedł kolejny klient, elf w ciemnozielonym płaszczu z przewieszonym przez ramię łukiem, który rozejrzał się po tłumie, widocznie szukając kogoś, z kim miał się spotkać. Podszedł do baru i zaczępił karczmarza, prosząc o jakiś trunek.
Chyba pora wyjść, pomyślała Ainel, nie przyjdzie już.
W wejściu do gospody pojawił się mężczyzna w szaroniebieskiej szacie o twarzy, której ciemne oczy widziały ponad sześćdziesiąt wiosen. W ręku trzymał drewniany kostur, chyba dębowy, zakończony szmaragdem oprawionym w srebrny uchwyt. Wspierając się nim zdecydowanie ruszył ku stolikowi, przy którym samotnie siedziała niebieskooka kobieta i spojrzawszy na nią rzekł:
- Wybacz spóźnienie, moja droga.
- Usiądź, Vanadiusie. - Odparła Ainel swym melodyjnym glosem, wskazując wolne krzesło, na którym po chwili spoczął starzec. - Czemu tak późno się zjawiłeś? - Spytała kobieta.
- Przez mego prześladowcę. - Odparł posępnie Vanadius. - Zwie się Vendil Talvaut, niesławny zabójca z Wrót Baldura. Ktoś mu zlecił zabicie mnie i o mało co nie wykonał tego zlecenia. Gdyby nie jeden czar, którego niedawno się nauczyłem, byłoby po mnie.
Ainel zmrużyła oczy, zastanawiając się, czego starzec od niej oczekuje.
- Musisz mi pomóc. - Mówił dalej Vanadius. - Potrzebuje, byś coś sprawdziła. Mianowicie to. - Przerwał, by wyjąć z sakwy zwinięty pergamin i położyć go na stole.
Kobieta rozwinęła go i przyjrzała się uważnie jego treść, która składała się z nieznanych Ainel symboli.
- To jakiś czar? - Spytała kobieta nieodrywając wzroku od pergaminu.
- Tak. Niestety jest zbyt skomplikowany jak dla mnie. Byłem po radę u czarodzieja Arunsuna, lecz on także nic z tego nie rozumiał i poradził mi, bym wybrał się do Cienistej Doliny, by poprosić o pomoc wielkiego mędrca Elminstera.
- A skąd masz ten... czar?
- No właśnie problem w tym, że dostałem go od znajomego z Wrót Baldura, niziołka Fagginsa. A on zwędził go jakiemuś magowi ponad dekadzień temu. Ach ten Faggins, lepkie ma paluchy.
- Widocznie ten Vendil został wynajęty przez tego maga, by odzyskac ten zwój... zabijając złodziei.
- Właśnie. I dlatego chciałem prosić, być wyruszyła ze mną do Cienistej Doliny. Co Ty na to? Pomożesz mi?
- Pomogę.
- Odparła Ainel z uśmiechem. - Zawsze możesz na mnie liczyć i na opiekę mej bogini.
- Dziękuję z całego serca.
- Twarz Vanadiusa nabrała odrobiny optymizmu. - Przydałby się ktoś do pomocy i jeżeli zdołasz kogoś takiego odnaleść, zaproponuj mu obojętnie jak duże wynagrodzenie.
- W porządku. Kiedy wyruszamy?
- Spotkajmy się jutro o świcie w tej gospodzie. Bądź juz wtedy gotowa do opuszczenia miasta.
- Spokojnie. Będę gotowa.
- Wspaniale.
- Rzekł starzec i wstał z krzesła. - Ja znikam, bo moja obecność naraża także i Ciebie. Do jutra. - Powiedziawszy to szybko się odwrócił i w mgnieniu oka opuścił "Ziejącego smoka".
- Do jutra. - Odpowiedziała kobieta, obserwując jak Vanadius znika za drzwiami.
I jak ja tu teraz znajdę kogoś do pomocy, pomyślała, przydaliby się jacyś poszukiwacze przygód, stwierdziła, i wróciła wzrokiem do elfa i krasnoluda, którym wcześniej się przypatrywała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ned
Parszywy Leń
Parszywy Leń



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 262 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 14:16, 27 Paź 2005 Powrót do góry

Alyan wracając z Neverwinter zatrzymał się w Mieście Wspaniałości - Waterdeep, gdyż miał do załatwienia pewną sprawę w ów miejscu. Idąc wzdłóż ulic miasta rozglądał się bacznie w poszukiwaniu gospody "Ziejący Smok". Po kilku minutach odnalazł ów gospodę, poczym wszedł do środka. Gdy drzwi otworzyły się większość osób zwróciła oczy na nowo przybyłego. Alyan był ubrany w ciemno-zielony płaszcz z kapturem, który przysłaniał większośc jego twarzy. Przez ramię miał przewieszony łuk, a w ręce trzymał torbę z czymś w środku. Być może elf miał coś jeszcze lecz płaszcz zasłaniał resztę jego rynsztunku. Alyan szybkim krokiem podszedł do baru i począł rozmawiać szeptem z barmanem. Barman kiwnął głową na znak zrozumienia poczym podał mu kufel piwa. Elf udał się w kierunku wolnego stolika. Zdjął kaptur i usiadł na krześle popijając piwo. Teraz dokładnie można bylo dostrzec twarz elfa. Był to młody elf o młodzieńczych rysach twarzy i zielonych oczach. Po chwili zmarszczył oczy i oddał się rozmyślaniom. Wyglądał na osobę, która na kogoś czeka...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atris
Łowca Nagród
Łowca Nagród



Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 390 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Czw 15:19, 27 Paź 2005 Powrót do góry

Ciemna postać przemierzała Waterdeep. Postać ubrana była w czarny płaszcz i zasunięty kaptur uniemużliwiający innej osobie rozpoznanie kim była. Postać jechała konno, powoli przesuwając się ku centrum. Po chwili zatrzymała się. Staneła pod budynkiem. "Ziejący smok" widniało na szyldzie. Postać zdawała się nad czymś zastanawiać, i po chwili zeskoczyła z konia, ukazując przy okazji miecz z pięknym rubinem u rękojeści. Zaprowadziła wierzchowca ku karczmiennej stajni dając do zrozumienia chłopcu stajennemu, że jeżeli koń [^^] nie będzie zadowolony to będzie miał kłopoty. Podążyła ku wejściu do karczmy. Gdy ujżała tłumy oblegające budynek zawachała się na chwilę, lecz weszła zajmując ostatnie wolne miejsce w koncie sali. Zamuwiła butelkę wina [^^] i rozsiadła się przy stole...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kunek
Poszukiwacz danych
Poszukiwacz danych



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk

PostWysłany: Czw 16:05, 27 Paź 2005 Powrót do góry

Po piątym kuflu piwa, które wypił krasnolud, karczmarz zapytał:
- Co właściwie robisz tu w Waterdeep? Czy nie powinieneś być gdzieś na szlaku i szkukać nowych przygód?
-Ehh to długa historia ale opowiem ci ją. Co mi tam, komuś w końcu muszę ją opowiedzieć. Widzisz ten wspaniały miecz, który tyrzymam tu w pochwie?
-Jasne, wygląda na świetny kawałek oręża
-I tak właśnie jest, uwierz mi. Jednak posiadam go od niezbyt dawna. Zazwyczaj używałem mojego topora, ale ten miecz jest o wiele lepszy. Zszedłem trochę z tematu, miałem ci opowiedzieć jak się tu znalazłem. Jak ci już wiadomo jestem młodym krasnoludem. Do tej pory nigdy nie podróżnowałem sam. Wszystkie przygody, przeżyłem wraz z trójką innych wspaniałych krasnoludów. Byli odemnie starsi i wspaniale władali swoją bronią. Jedyną wadą całej naszej drużyny była zbyt duża pewność siebie. Jakieś trzy tygodnie temu dostaliśmy zlecenie zabicia smoka, którego jaskinia znajdowała się jakieś 16dni drogi na północny-wschód stąd. Cuż pomyśleliśmy, żaden smok nie może się znami równać. No i stało się. Nasza pewność siebie nas zgubiła. Smok był wściekły gdy dotarliśmy do jego jamy. Ział ogniem i atakował nas swoim ogromnym ogonem. Baa nawet czary dziad jeden umiał rzucać. Nic nie mogło nas uchronić przed rychłą śmiercią. A jednak, mi udało się uciec. Przeżyłem tylko dla tego, że smok wcale nie chciał mnie gonić. Nie wiem dlaczego tak się stało. Może był zmęcznony? Bynajmniej uciekając zdążyłem zabrać jeszcze ten miecz, jedyną pamiątke po moich towarzyszach, który należał do mojego brata i czmychnąłem czym prędzej do najbliższego miasta. Jak się zapewne domyślasz przybyłem właśnie tutaj.
- Jak na kogoś kto miał tak okropne przeżycia wyglądasz na całkiem radosnego.
-Staram się zapomnieć.
-Eeee. Wybacz to było głupie. Wnioskuję jednak, że teraz będziesz chciał szukać zemsty?
-Niestety jest już za późno. Wczoraj dotarła do mnie wiadomość, że zabójca moich przyjaciół został zabity przez jakiegoś potężnego rycerza. Bynajmniej teraz gdy już to wiem, jutro wyruszę w dalszą podróż. Może znajdę inny cel, dzięki któremu pomszcze moją wspaniałą drużynę? Tym czasem nalej mi jeszcze jeden kufel piwa...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aiden
Ręka Imperatora
Ręka Imperatora



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice

PostWysłany: Czw 18:20, 27 Paź 2005 Powrót do góry

Na cudownej twarzy Ainel pojawił się piękny uśmiech. Kobieta wstała i z niezwykłą gracją podeszła do baru, stając obok krasnoluda. Widząc, że właśnie opróżnił kolejny, z tego co liczyła, szósty kufel, mrugnęła okiem do barmana i rzekła:
- Nalej temu zacnemu wojownikowi. - Powiedziała i położyła na blacie należność piwa. Spojrzała na krasnoluda i spytała: - Nie chciałbyś zarobić trochę złota? Poszukuję towarzyszy na wyprawę do Dolin i widząc twój miecz, uważam, że idealnie się nadajesz. Nazywam się Ainel, a ciebie jak zwą, przyjacielu?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kunek
Poszukiwacz danych
Poszukiwacz danych



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk

PostWysłany: Czw 18:35, 27 Paź 2005 Powrót do góry

-Witaj piękna pani. - powiedział krasnolud odwzajemniając uśmiech
-Zwą mnie Goirin, Goirin Holf. Świetnie, że pytasz. Akurat poszukuję nowej drużyny, więc myślę, że będę mógł wziąć udział w twojej wyprawie, oczywiście jak tylko omówimy dokładniej szczegóły. Lubię wiedzieć w jakim celu zmierzam. A za piwo serdecznie dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ned
Parszywy Leń
Parszywy Leń



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 262 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 18:51, 27 Paź 2005 Powrót do góry

Wtem drzwi karczmy otworzyły się i w progu stanęła zgarbiona postać w szarym płaszczu. Rozejrzała się w pośpiechu po gospodzie wyraźnie szukając pewnej osoby. Jej oczy zatrzymały się nagle na pewnym elfie popijającym piwo. Elf podniósł głowę znad trunku i spojrzał na przybysza. Starzec wiedział, że spóźnił się na umówione spotkanie z ów osobnikiem. Pośpiesznym krokiem udał się ku elfowi.

- Przepraszam Alyan za spóźnienie. Miałem drobne kłopoty w dotarciu.
- Nie szkodzi nie czekałem zbyt długo. Może piwa? Halo ! Piwo dla tego pana
- Dziękuje Alyan -
powiedział starzec popijając piwo.
- Jak tam twoje sprawy stary druhu ? - spytał Alyan.
- Jakoś idzie. No ale nie spotkaliśmy się tutaj po to by pogawędzić, prawda?
- Oczywiście, że nie. Masz ?
- Mam -
odpowiedzał starzec pokazując sakwę - A ty ?
- Mam -
odpowiedział elf pokazując przesiąknięty krwią worek.
- Wiedziałem, że można na tobie polegać Alyan, jak zwykle zresztą - starzec uśmiechnął się dajać mu sakwę i odbierając worek -
No cóż pora na mnie, trzymaj się Alyan.
- Do zobaczenia -
powiedział elf poczym pożegnali się obaj. Starzec opuścił karczmę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ned dnia Pią 17:09, 28 Paź 2005, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Hadrian
Grafik
Grafik



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 161 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:53, 27 Paź 2005 Powrót do góry

Całą rozmowę usłyszał elf i z zaciekawieniem podszedł do rozmawiających.
-Ja chciałbym zarobić. Chętnie przyłączył bym się do wyprawy.

Łomatko, ale się wysiliłeś Confused Rozbuduj posta Wink - txt by Adi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aiden
Ręka Imperatora
Ręka Imperatora



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice

PostWysłany: Czw 19:29, 27 Paź 2005 Powrót do góry

- Wybieram się do Cienistej Doliny, a dokładnie do mędrca Elminstera, napewno o nim słyszałeś. - Mówiła z uśmiechem na swej twarzy, lecz po chwili spoważniała i kontynuowała. - Mój przyjaciel ma kłopoty i poprosił mnie o pomoc, niestety nie mogę narazie zdradzić szczegółów. Wyruszamy jutro z rana. To jak, przyłączasz się? Jeżeli tak, to twoje wynagrodzenie... ile ma wynieść? - Spytała, lecz wzrok skierowała na elfa, który przed chwilą rozmawiał z jakimś mężczyzną.
Chyba jego też zabiorę, pomyślała Ainel i spojrzała spowrotem na Goirina, czekając na odpowiedź.
Nagłe pojawienie się obok obcego elfa zdezorientowało kobietę.
- A kim Ty jesteś? - Spytała, choc nie ujawniła zdenerwowania z powodu podsłuchiwania jej rozmowy z krasnoludem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kunek
Poszukiwacz danych
Poszukiwacz danych



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk

PostWysłany: Czw 19:51, 27 Paź 2005 Powrót do góry

-Nie ładnie tak podsłuchiwać - powiedział z lekkim gniewem w głosie Goirin
-A wracając do naszej rozmowy. Tak słyszałem o potężnym magu o imieniu Elminester. Jeżeli uważasz, że moja pomoc ci się przyda z chęcią się do ciebie dołącze. Wynagrodzenie hymmm. Nie mówmy narazie o tym. Nie lubię brać pieniędzy z góry. Goirin dopiero rozejżał się po karczmie, dzięki czemu zdążył zauważyć człowieka wychodzącego z karczmy z zakrwawionym workiem. {Dziwne} pomyślał po czym już trochę zmęczonym wzrokiem popatrzył na Ainel (jednak 7 kufli piwa robi swoje)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atris
Łowca Nagród
Łowca Nagród



Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 390 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Czw 19:53, 27 Paź 2005 Powrót do góry

Ciemna postać w kącie sali spojżała na grupkę osób przy barze. Mimo wszechobecnego tłumu widziała dokładnie osobników prowadzących rozmowę. Zaciekawiła ją szczególnie kobieta. Czytając z ruchu warg odgadła ogólny temat rozmowy. Spojżała na swój kieliszek, który był obecnie pusty. Wstała więc i zwinnie przesuneła się ku barowi i przystanęła niedaleko interesującej ją 'gromadki'. Zamówiła kolejny kieliszek i zaczęła dyskretnie przysłuchiwać się rozmowie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Czw 19:55, 27 Paź 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Hadrian
Grafik
Grafik



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 161 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:53, 27 Paź 2005 Powrót do góry

-Sam za dużo o sobie nie wiem, wiem tyle że nazywam się Hadrianoo i jestem elfem. odpowiedział elf do Ainel


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aiden
Ręka Imperatora
Ręka Imperatora



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice

PostWysłany: Czw 20:18, 27 Paź 2005 Powrót do góry

- To idź do domu i przemyśl to, kim jesteś. - Odparła złośliwie Ainel i wróciła do rozmowy z Goirinem. - W takim razie, przyjacielu, czekam na Ciebie tutaj o wschodzie słońca i razem pójdziemy do wieży mego przyjaciela. Postaram się jeszcze kogoś zwerbować. Do zobaczenia, Goirinie. - Skończyła mówić, poczekała na jego odpowiedź i ruszyła pewnie do popijającego piwo elfa.
Zatrzymała się przed jego stolikiem, usmiechnęła filuternie i rzekła:
- Hej, nie chciałbyś trochę powojować? - Spytała i przysiadła się szybko bez pytania. - Może wyruszyłbyś ze mną i jeszcze kilkoma osobami do Dolin za sowite wynagrodzenie? - Po tych słowach, spojrzała mu głęboko w oczy, cały czas z uśmiechem na twarzy, oczekując pozytywnej odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ned
Parszywy Leń
Parszywy Leń



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 262 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 20:35, 27 Paź 2005 Powrót do góry

Alyan spojrzał w piękne granatowe oczy owej przybyszki, która podeszła właśnie do jego stolika odrywając go od miłego popijania piwa. Patrzył tak przez chwilę, gdy nagle przypomniała mu się jego matka - Ireth. Jego rozmyślania przerwała gwara panująca w karczmie. Wziął łyk piwa poczym odpowiedzał:
- Zwą mnie Alyan - łowca, piękna pani. Powojować, sowita nagroda, twoje argumenty są bardzo przekonujące jednak najpierw pragnął bym się wyspać, najeść oraz wykąpać, gdyż miałem dziś pracowity dzień. - powiedział elf poczym uśmiechając się życzliwie. Po tych słowach Alyan zawołał barmana, by ten przyniósł mu kawał jakiegoś mięsa oraz kolejny kufel piwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ned dnia Pią 17:15, 28 Paź 2005, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Kunek
Poszukiwacz danych
Poszukiwacz danych



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk

PostWysłany: Czw 21:01, 27 Paź 2005 Powrót do góry

Goirin pożegnawszy się wcześniej z piękną panią, ruszył chwiejąc się lekko do swojej sypialni z nadzieją, że następnego poranka wyruszy tak jak jeszcze przed kilkoma tygodniami, ze wspaniałą drużyną w nową porywającą wyprawę...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)