Przygody w Zapomnianych Krainach

Goirin mrkunął coś niezrozumiale po czym podszedł do lady zamówił sobie kufel piwa i porządną kolację. Wziął swoje jedzenie, usiadł koło niziołka i w ciszy konsumował popijając od czasu do czasu piwem. Widać było, że jest wściekły.

- A spróbuję, maluśki. - Odpowiedziała Ainel śmiejąc się.

Wzięła łuk z piersiówki niziołka, oddała mu ją i mrugnęła do niego okiem.

- Dziękuje.

Spojrzała po wszystkich, zastanawiając się, czy nie dojdzie do jakiejs bujki z tym mrocznym elfem, lecz głębokim namyśle stwierdziła, że sa oni wszyscy na tyle roztropni, by nie wszczynać bujki.... chyba...

- Cóż, nie wiem, jak wy, ale ja idę spać. - Oznajmiła drużynie kobieta, po czym wstała i rzekła: - Dobranoc, przyjaciele.

Skierowała się na pietro wyżej, weszła do swojego pokoju, zamknęła drzwi na klucz i szybko wylądowała na łóżku, zasypiając po kolejnym dniu długiej podróży.

Men'vish odszedł od stołu gdzie siedziała drużyna i poszedł do stolika gdzieś w rogu. Zapalił świeczkę stojącą na stole i wyciągnął kilka zwoi i ksiąg.
{Pora trochę popracować}-Zaczął powoli studiować wszystkie zapiski, co jakiś czas popijaw wino.

Tylko nie taki maluśki! krzyknął Faggins za Ainel i stwierdził, że on też nie ma już nic do roboty i zamówił balię z wodą. Po kąpieli poszedł spać do pokoju w karczmie.

{Prawie wszyscy poszli to nie ma co tu zostawać sam na sam z tym drowem} - pomyślał. Dokończył szybko jeść i udał się w stronę swojego wcześniej zamówionego pokoju. Położył się do łóżka i pomyślał {tak swoją drogą coś za łatwo nam idzie. Anie razu nie musielismy urzywać naszej broni. Ciekawe co nam dalsze losy przyniosą} - Myślał jeszcze o tym chwilę po czym zasnął...

Koszmarny sen nawiedzał tej nocy Ainel i kobieta gwałtownie obudziła się ze spoconym czołem.

- To był koszmar. Tylko głupi sen... nie stało się naprawdę. - Uspokajała siebie na głos.

Był środek nocy, księżyc świecił wysoko na czystym niebie, a niebieskie oczy kobiety wbiły w niego swe spojrzenie. Wtem przed oknem śmignął czyiś cień. Zaniepokojona Ainel szybko chwyciła za swój buzdygan i wypatrywała napaści...
Nic się nie stało.

- Uspokój się. - Szepnęła do siebie, karcąc się za głupote. - To był tylko sen...

Wtem okno zostało wybite, a przez nie do pomieszczenia wskoczył mężczyzna w czarnym płaszczu, z obnażonym krótkim ostrzem. Zdezorientowana kobieta nie zrobiła nic w kierunku oborny i nim się spostrzegła, napastnik rzucił się na nią, przygwożdżając ją do ściany.
Ostrze mężczyzny było w połowie drogi do gardła Ainel, lecz srebrny buzdygan odbił miecz włamywacza, a sama kobieta uskoczyła na bok.
Przyjęła pozycję obronną i zaczęła wymawiać frazy magicznego zaklęcia.

- Zdychaj! - Krzyknął mężczyzna, atakując kobietę z ogromną furią w oczach.

Nie zdążył. Powietrze w pokoju przecieła błyskawica, która ugodziła napastnika w brzuch, odsyłając go w tył o kilka metrów. Mężczyzna upadł na podłogę, a z jego ręki wypadło smukłe ostrze.

Ainel błyskawicznie rozpoczęła inkantację kolejnego czaru i widząc wstającego przeciwnika, zaczęła się obawiać, czy aby nie jedynie wprawiła w szał jej niedoszłego zabójcy.

Offtop: Opiszcie napaś na Wasze postacie. Obojętnie ilu wrogów i sytuacje, byle było ciekawie. Ja ide spać, bo noc zarwałem.