Mroczny pakt

Grinko natychmiast złapał za stery jednego z bocznych dział. Rozpoczął ostrzał.

Z boku pojawił się Huttański myśliwiec. Grinko zaczał strzelać. W końcu oddał celny strzał, który zniszczył myśliwca. Jeszcze jeden się wyłonił. Tego Grinko zestrzelił po kilku strzałach. {Cholera, czy oni nigdy się nie powstrzymają przed robieniem obory?}

Robot podjechał i uruchmił działko plazmowe na 'Aniołku'. Jeb. Kolejny myśliwiec poszedł w piach.

- Kate Shall do niezidentyfikowanego statku - nie nazywaj mnie 'mała' ^^-Kate uruchomiła moduł łącznościowy na 'Aniołku'. Robiła efektowne uniki, które wbrew pozorom nie utrudniały zadania reszcie przy działkiach. Uruchomiła automatyczne działka z tyłu statku i po chwili kolejny wrogi frachtowiec roztrzaskał się o powierzchnię planety. Zajeła się obliczaniem skoku, jeszcze chwila i 'Anioł' mugł bezpiecznie skoczyć w nadprzestrzeń...

Niestety pocisk jednego z myśliwców uszkodził napęd nadprzestrzenny frachtowca i nieznajomy mężczyzna zmuszony był do lądowania na Nar Shaddaa - zurbanizowanego księżyca Nal Hutta.

- Kur**, trzymajcie się, skieruję 'Anielicę' na Nar Shaddaa! - Krzyknął i zaczął lecieć w kierunku księżyca. - Mała, jeśli była byś miła, to leć za mną...

Nie mając innego wyjścia Kate skierowała 'Aniołka' ku księżycowi...

Robot buszował w systemie szukając kodów sterowniczych do 'Anioła', lecz przestał i zaczął jeździć dookoła i pogwizdywał:
- wiuuut pib bim. (Jestem taki samotny.)
- zirriiiiid. (Brudny.)
- uuułuu. (Smutny.)
- biiiim szim pim. (Chyba się wyłącze.)
- wiiii shit bim bum. (Moja pani o mnie nie dba.)...

Kate doznając nagle ataku litości włączyła autopilota i podeszła do małego astromecha. Popatrzyła na niego.
- Poczekaj aż wylądujemy, zajmę się tobą wtedy, nie będziesz już cierpiał na brak zainteresowania...- powiedziała i wróciła do sterowni...

Ludzie Very Happy

napiszcie gdzie kto jest Very Happy

kto na 'Aniołku' a kto na 'Anielicy' Smile

Na 'Aniołku' jesteś Ty i Twój astrodroid... reszta u mnie ;p - przyp. Aiden

A mi się wydaje że nie tylko ^^

Nie wiadomo skąd na pokładzie 'Aniołka' wyłonił się Erb, który od razu skierował się do działek...

BSD-3007U podszedł do nieznajomego.Może polecimy na Yavin 4th jak wszystko bedzie naprawione.

Niedługo potem oba statki znalazły się w kręgu oddziaływania grawitacyjnego księżyca...
- I co teraz? - zapytała Kate poprzez moduł łącznościowy. Zaczynała się niecierpliwić. - Jakieś pomysły?

Księżyc ten był mrocznym odbiciem planetarnego miasta Coruscant. Wszędzie pełno budynków oraz sunących między nimi ścigaczy i czasami statków. Anielica wleciała w atmosferę Nar Shaddaa i jak najszybciej poleciała w kierunku jednego z lądowisk w "gorszej" dzielnicy.

Statek wylądował.

Z jednego z pomieszczeń wyjechał astrodroid, który bezwłocznie udał się do maszynowni w celach naprawczych.

Mężczyzna wstał z siedzenia, podszedł do 'drużyny' i rzekł:

- Teraz musimy poczekać na tą mąłą. Jak tylko sie pojawi, wyjaśnie Wam, na czym stoimy.

Kate podążyła za 'Anielicą' i wylądowała. Rozkazała NX4 i małemu astromechowi iść za nią i podążyła w stronę drugiego statku.
- Czy mogę prosić żebyś nie nazywał mnie 'mała'? - spytała z uśmiechem. - No więc co teraz robimy? - spojżała krytycznym wzrokiem na lądowisko.

Kim jesteś??Jakimś zbawicielem czy co??

- Zawicielem? Cóż, wygląda na to, że tak. - Odparł mężczyzna z uśmiechem, po czym zwrócił się do Kate: - Hej, mała, spokojnie. - Rzekł z jeszcze większym uśmiechem.

Odrzucił kaptur swojego czarnego płaszcza i ujawnił swoją twarz. Twarz mężczyzny, która oglądała świat od prawie trzydziestu lat, o czarnych włosach i ciemnobrązowych oczach.

- Nazywam się Ralveyn Meness. - Zaczął po dłuższej chwili krępującej ciszy. - Dostalem wiadomość od Mistrza Skywalkera zprośbą o spotkanie na tym księżycu. Jednak on został porwany przez Hutta, niestety jeszcze nie wiem, którego. Może wiecie? I tak właściwie, to jak się nazywacie? - Spytał, wodząc wzrokiem po towarzyszach.

- Zbawicielu - Kate parsknęła śmiechem - Zapewne wiesz kim jestem - spoważniała trochę - Kate Shall, do usług, o ile oczywiście zapłacisz - i posłała kolejny uśmiech